Chorwacja - wzdłuż Adriatyku

czwartek, 12 września 2013



Już trzeci raz biorę udział w tym konkursie i za każdym razem opisywałam jakiś zakątek Europy, w którym nigdy nie byłam. Za pierwszym razem była to Islandia, a za drugim Azory. Teraz zdecydowałam, że gdyby udało mi się wygrać wybrałabym się do kraju, który znam o wiele lepiej niż Polskę. Wybrałabym się do Chorwacji!

Chorwacja to miejsce, do którego wracam niemal co roku od 8 lat. Dlaczego tam wracam? Ciężko powiedzieć, ale stało się to już rodzajem nałogu. Nie jestem już w stanie wyobrazić sobie wakacji w innym miejscu. Oczywiście nie rozpaczałabym gdyby ktoś wysłał mnie na Seszele czy Malediwy, ale raczej mi to nie grozi w najbliższym czasie, tak więc spokojnie mogę zacząć planować moją chorwacką podróż :)

Wybrałabym objazdową wycieczkę zorganizowaną przez biuro podróży. Dlaczego? Nie jest to kwesta obaw o moje możliwości organizatorskie, bo Chorwacje znam dobrze i myślę, że dałabym radę rozplanować sobie jakąś ciekawą trasę podróży. Boję się tylko, że bez kogoś kto pilnuje czasu i harmonogramu, sama mogłabym zbyt wiele czasu spędzić wylegując się gdzieś w słońcu (o ile pogoda byłaby jeszcze sprzyjająca).

Tak więc, według planu organizatora wycieczki, mój chorwacki tydzień wyglądałby następująco:

DZIEŃ PIERWSZY
Wyjazd z Polski i przejazd przez Czechy, Austrię i Słowenię.

DZIEŃ DRUGI
We wczesnych godzinach porannych przejazd do Lublany, stolicy Słowenii (krótki spacer po mieście, gdzie będę mogła zrobić pierwsze zdjęcia testowe). Dalej trasa prowadzi do jaskini Postojna - jednej z największych na świecie jaskiń o łącznej długości ponad 27 km. (zobaczymy jak aparat radzi sobie w słabym oświetleniu). W godzinach popołudniowych przejazd do hotelu w północnej części Chorwacji.

DZIEŃ TRZECI
Po śniadaniu przejazd do Plitvic i zwiedzanie Parku Narodowego Plitvickie Jeziora, gdzie na obszarach porośniętych przez buki, jodły, świerki i klony, na długości ponad 8 km, znajduje się 16 turkusowych jezior położonych tarasowo i połączonych ze sobą 72 wodospadami (cóż może być lepszym obiektem do fotografii niż natura?). Następnie przejazd na wybrzeże i zakwaterowanie w hotelu. Czas wolny – czyli spacer po okolicy i zbliżanie wszystkiego co się da :) Jaskółek na gzymsach zabytkowych kamiennych domów, uśmiechniętych starszych pań ubranych na czarno i sprzedających domowej roboty oliwę z oliwek i rakiję czy samych fal pluskającego morza.

DZIEŃ CZWARTY
Po śniadaniu wyjazd na całodniową wycieczkę do Splitu i Trogiru. Miałam okazję widzieć już te miasta więc miło będzie tam wrócić po latach. Na fotografiach uchwycę piękno tamtejszych starówek, niezwykłą architekturę i piękne porty. Ponadto w Splicie zobaczymy antyczny pałac cesarza Dioklecjana - jeden z najpiękniejszych w Europie przykładów rzymskiej architektury obronnej (IV-V w.) o którym to uczyłam się na moich studiach z historii sztuki. A w Trogirze zobaczymy między innymi ratusz z przełomu XIV i XV w. i katedrę św. Wawrzyńca z XIII w. Bez wątpienia obiekty te są niezwykle fotogeniczne i warte uchwycenia.

DZIEŃ PIĄTY
Po wczesnym śniadaniu przejazd malowniczą, nadmorską trasą do Dubrownika (po drodze fantastyczne widoki na góry i Adriatyk). Jest to miasto, które było pierwszym z moich Chorwackich podbojów, więc widziałam je 8 lat temu. Będzie to niezwykle miłe przeżycie móc wrócić tam po tylu latach i odświeżyć swoje wspomnienia. W programie, między innymi spacer po starym mieście, zobaczymy też Malą Brace - klasztor franciszkanów z przełomu XIV i XV wieku, Muzeum Apteki oraz mury miejskie.

DZIEŃ SZÓSTY
Po śniadaniu wykwaterowanie z hotelu i przejazd do Parku Narodowego Krka, położonego na terenie ukształtowanym przez rzekę o tej samej nazwie. Rzeka Krka, płynąc przez wapienne podłoże wytworzyła nieregularne koryto - najciekawsze miejsce to niemal półkilometrowy odcinek, gdzie rzeka przepływa przez 17 kaskad, szerokich prawie na 100 m, pokonując spadek terenu o wysokości 45 metrów. Choć byłam w Chorwacji tyle razy nigdy jeszcze nie widziałam Parku Narodowego Krka, tak więc na pewno będzie to niezapomniane przeżycie. Niestety po tej wycieczce czekać nas będzie już tylko podróż powrotna do Polski.

DZIEŃ SIÓDMY
Przyjazd do Polski w godzinach popołudniowych.


ILE BĘDZIE MNIE TO KOSZTOWAĆ:
koszt samej wycieczki (przejazd, zakwaterowanie, posiłki) - 1317,23 PLN
koszty dodatkowe (bilety wstępu, przewodnicy taksa klimatyczna) – ok. 120 EURO (505,2PLN)

ŁĄCZNIE1822,43 PLN

(Wszystkie niżej zamieszczone zdjęcia wykonałam osobiście i są one moją własnością)













0 komentarze:

Prześlij komentarz